W
poszukiwaniu siebie w dorosłej czasoprzestrzeni….
Prawie
od dwóch lat jestem mężatką,
Prawie
od dwóch lat mam stałą pracę,
Od
niedawna kredyt i własne mieszkanie…
Nie
mam jednak jeszcze dzieci…
źródło: zdjęcie prywatne
Spełniam
wszystkie wymogi jakie narzuca społeczeństwo?
Oczywiście,
że nie!
Czy
się tym przejmuje?
Przejmuję
– czasami!
Czy
jest to uciążliwe?
BARDZO!
Czasy
studenckie się skończyły a wraz z nimi swobodna, spontaniczna kawa z koleżanką.
Powrót w rodzinne strony i brak sprostania presji społeczeństwa (posiadania
dzieci) wprowadza mnie w osamotnienie.
źródło: zdjęcia prywatne
Ciągła
praca jest ucieczką od samotności społecznej.
Praca
wymaga ode mnie ciągłej gotowości,
Ciągłego
przygotowania i tak naprawdę pracy po pracy, czasami do późnych godzin
wieczornych… mimo to uwielbiam ją!
Ale
ostatnio brakuje mi czasu dla siebie,
Na
swoje przyjemności,
Na
swoją książkę,
Na
film z mężem,
Na
rozmowę z nim,
Na
wspólne pasje,
Na
muzykę, którą dzisiaj odkryłam na nowo,
Która
pozwoliła mi oderwać się na chwilę od dorosłej czasoprzestrzeni,
Wprowadziła
w stan refleksji i siły twórczej,
Która
dodała mi skrzydeł, aby unieść się w świat swojej własnej drogi,
Swojej
nie tylko zawodowej podróży…
Na
muzykę, która pozwoliła mi się ZATRZYMAĆ!
Postanowiłam
dzisiaj znaleźć/szukać swojego własnego przepisu na życie. I nie koncentrować
się w 100% na życiu zawodowym.
Jedną
z moich inspiracji sposobu na życie jest moja przyjaciółka, która żyje na
przekór wszystkim i wszystkiemu. Idzie swoją własną odrębną drogą i cieszy się
każdą chwilą, z której może zaczerpnąć coś dla siebie. Choć czasem presja społeczeństwa
dosięga jej granic.
Trzeba
sobie odpowiedzieć na kilka pytań:
Bo
gdzie jestem JA wśród wszystkich wymagań jakie stawia nam społeczeństwo?
Czy
muszę być taka SAMA JAK WSZYSCY?
Czy
sposób MOJEGO życia musi być taki SAM JAK WSZYSTKICH?
Zasady
jakie narzuca nam społeczeństwo ciągle się namnażają… jedno dziecko, to może
teraz kolejne.. masz chłopczyka to może teraz dziewczynka i odwrotnie, masz
tyle lat i nie masz jeszcze chłopaka, a teraz kolej na zamążpójście już tyle
lat jesteście ze sobą…
Media
narzucają też inne rzeczy:
Musisz
być matką idealną,
Kobietą
idealną,
Nie
za chuda, nie za gruba,
Inteligentna,
Pracująca,
Dbająca
o dom, o rodzinę, dzieci.
Mająca
czas na sport,
Zdrowe
odżywianie itd.
Ale
czy to daje Ci szczęście?
Kanon
zasad wytyczony przez innych ludzi?
Sama
dzisiaj odpowiadam sobie na to pytanie iiii….
NOWY
ROK – NOWA JA?
Nie!
NOWY
ROK – DAWNA JA!
DOROSŁA
CZASOPRZESTRZEŃ
Czuję jak dorosła czasoprzestrzeń zabiera mi moją
twórczą drogę,
moją wrażliwość…
Gubię siebie w pogoni za definicją szczęścia obcych
ludzi,
obcych miejsc, obcego istnienia.
Tęsknię do życia, które nie było zmaterializowane,
które poszerzało granice mojej duszy,
mojej ścieżki poetyckich doznań,
dziecięcej ciekawości świata
i stoickiego spokoju.
Mam dwadzieścia pięć lat
I stoję na kolejnym progu dorosłości,
tęskniąc za wytycznymi serca
a nie rozumu.
Za światem marzeń
a nie kolejnym głębokim rozczarowaniem.
Za obrazem miłości z powieści Mickiewicza
a nie światem, którym rządzi pieniądz.
Patrzę w przeszłości i planuję przyszłość,
Zmieniam siebie,
Zmieniam definicję szczęścia
Bo chcę odnaleźć
WŁASNY PRZEPIS NA ŻYCIE!
Magdalena
Dolińska
Drugi wiersz z cyklu "Stoję na
progu dorosłości"
Choć przepis na życie jest taki sam, to każdemu
wychodzi i smakuje inaczej…
Od dzisiaj szukam własnego smaku!
I Wam też tego życzę żebyście nie zapominali o
swoich marzeniach i własnej definicji życia.
Postanowienie numer jeden: PISAĆ BLOG
A kolejne biegnę zapisać na nowej mapie swojego życia.
eM.