niedziela, 13 stycznia 2019

W poszukiwaniu siebie w dorosłej czasoprzestrzeni…


W poszukiwaniu siebie w dorosłej czasoprzestrzeni….

Prawie od dwóch lat jestem mężatką,
Prawie od dwóch lat mam stałą pracę,
Od niedawna kredyt i własne mieszkanie…
Nie mam jednak jeszcze dzieci…



                                       źródło: zdjęcie prywatne



Spełniam wszystkie wymogi jakie narzuca społeczeństwo?
Oczywiście, że nie!
Czy się tym przejmuje?
Przejmuję – czasami!
Czy jest to uciążliwe?
BARDZO!
Czasy studenckie się skończyły a wraz z nimi swobodna, spontaniczna kawa z koleżanką. Powrót w rodzinne strony i brak sprostania presji społeczeństwa (posiadania dzieci) wprowadza mnie w osamotnienie.

                                       źródło: zdjęcia prywatne

Ciągła praca jest ucieczką od samotności społecznej.

Praca wymaga ode mnie ciągłej gotowości,
Ciągłego przygotowania i tak naprawdę pracy po pracy, czasami do późnych godzin wieczornych… mimo to uwielbiam ją!

Ale ostatnio brakuje mi czasu dla siebie,
Na swoje przyjemności,
Na swoją książkę,
Na film z mężem,
Na rozmowę z nim,
Na wspólne pasje,
Na muzykę, którą dzisiaj odkryłam na nowo,
Która pozwoliła mi oderwać się na chwilę od dorosłej czasoprzestrzeni,
Wprowadziła w stan refleksji i siły twórczej,
Która dodała mi skrzydeł, aby unieść się w świat swojej własnej drogi,
Swojej nie tylko zawodowej podróży…
Na muzykę, która pozwoliła mi się ZATRZYMAĆ!



Postanowiłam dzisiaj znaleźć/szukać swojego własnego przepisu na życie. I nie koncentrować się w 100% na życiu zawodowym.

Jedną z moich inspiracji sposobu na życie jest moja przyjaciółka, która żyje na przekór wszystkim i wszystkiemu. Idzie swoją własną odrębną drogą i cieszy się każdą chwilą, z której może zaczerpnąć coś dla siebie. Choć czasem presja społeczeństwa dosięga jej granic.

Trzeba sobie odpowiedzieć na kilka pytań:
Bo gdzie jestem JA wśród wszystkich wymagań jakie stawia nam społeczeństwo?
Czy muszę być taka SAMA JAK WSZYSCY?
Czy sposób MOJEGO życia musi być taki SAM JAK WSZYSTKICH?
Zasady jakie narzuca nam społeczeństwo ciągle się namnażają… jedno dziecko, to może teraz kolejne.. masz chłopczyka to może teraz dziewczynka i odwrotnie, masz tyle lat i nie masz jeszcze chłopaka, a teraz kolej na zamążpójście już tyle lat jesteście ze sobą…
Media narzucają też inne rzeczy:
Musisz być matką idealną,
Kobietą idealną,
Nie za chuda, nie za gruba,
Inteligentna,
Pracująca,
Dbająca o dom, o rodzinę, dzieci.
Mająca czas na sport,
Zdrowe odżywianie itd.
Ale czy to daje Ci szczęście?
Kanon zasad wytyczony przez innych ludzi?
Sama dzisiaj odpowiadam sobie na to pytanie iiii….
NOWY ROK – NOWA JA?
Nie!
NOWY ROK – DAWNA JA!

DOROSŁA CZASOPRZESTRZEŃ

Czuję jak dorosła czasoprzestrzeń zabiera mi moją twórczą drogę,
moją wrażliwość…
Gubię siebie w pogoni za definicją szczęścia obcych ludzi,
obcych miejsc, obcego istnienia.
Tęsknię do życia, które nie było zmaterializowane,
które poszerzało granice mojej duszy,
mojej ścieżki poetyckich doznań,
dziecięcej ciekawości świata
i stoickiego spokoju.

Mam dwadzieścia pięć lat
I stoję na kolejnym progu dorosłości,
tęskniąc za wytycznymi serca
a nie rozumu.
Za światem marzeń
a nie kolejnym głębokim rozczarowaniem.
Za obrazem miłości z powieści Mickiewicza
a nie światem, którym rządzi pieniądz.

Patrzę w przeszłości i planuję przyszłość,
Zmieniam siebie,
Zmieniam definicję szczęścia
Bo chcę odnaleźć
WŁASNY PRZEPIS NA ŻYCIE!
                                               Magdalena Dolińska
Drugi wiersz z cyklu "Stoję na progu dorosłości"


Choć przepis na życie jest taki sam, to każdemu wychodzi i smakuje inaczej…
Od dzisiaj szukam własnego smaku!
I Wam też tego życzę żebyście nie zapominali o swoich marzeniach i własnej definicji życia.

Postanowienie numer jeden: PISAĆ BLOG
A kolejne biegnę zapisać na nowej mapie swojego życia.

                                                                                                                    eM.